Operacja obustronnego wycięcia trzeciej powieki u słonia

 W trakcie pobytu cyrku w Szwecji doszło do wypadku drogowego. w wyniku którego wóz cyrkowy wiozący słonia zsunął się z wysokiego zbocza krętej jezdni i przewrócił do rowu. Podczas tego zdarzenia dwudziestoletnia słonica indyjska doznała silnego urazu głowy, o czym świadczyły liczne rany tłuczone i rozdarcia skóry wyraźnie widoczne po uwolnieniu zwierzęcia z pojazdu.

Od czasu tego zdarzenia słoń poza lękliwością, którą udało się z czasem opanować, zaczął mieć wyraźnie upośledzone widzenie. Szpary powiekowe zaczęły wypełniać bowiem wysuwające się coraz bardziej z przyśrodkowego kąta oka trzecie powieki. Z czasem pole widzenia zostało przez nie zasłonięte na ok. 2/3 swojej powierzchni. Gałki oczne cofnęły się w głąb oczodołów, co jeszcze pogłębiło defekt. Wysunięte ponad miarę trzecie powieki szybko uległy zapaleniu – powiększyły się i rozpulchniły, zajmując jeszcze więcej miejsca w i tak już bardzo małych szparach powiekowych. W konsekwencji słonica praktycznie przestała widzieć. Wyraźnym dowodem tego było parcie na przeszkody i niepewny, ostrożny chód. Dolegliwość ta wykluczyła ją z pracy na arenie. Schorzenie postępowało cały czas. Stan po ok. dwóch i pół roku od wypadku kwalifikował słonicę wyłącznie do leczenia chirurgicznego. Wszelkie próby zachowawczego leczenia pozostawały bez efektów, zmniejszały okresowo jedynie objawy zapalenia trzecich powiek, co też miało pewne znaczenie, bo nieco ograniczało narastanie w nich wtórnych zmian przerostowych. Po tak długim czasie wiadomo było jednak, że stan trzecich powiek nie wróci już do normy. Powróciła natomiast lękliwość – tym razem związana z niedowidzeniem. Zabieg chirurgiczny, jaki wykonałem w Bazie Cyrkowej w Julinku, polegał na wycięciu trzeciej powieki w oku lewym i prawym, co radykalnie miało odsłonić pole widzenia. Technika zabiegu miała być podobna jak w przypadkach tego rodzaju operacji u małych zwierząt. U słonia trudność polegała na odpowiednim znieczuleniu zwierzęcia w pozycji stojącej, bo tylko taka pozycja umożliwia operowanie po obu stronach głowy i jest najbezpieczniejsza dla słonia ze względu na budowę anatomiczną jamy piersiowej tego gatunku. Płuca słoni są zrośnięte wraz ze ścianami klatki piersiowej i przeponą. Napełniają się one powietrzem wyłącznie przez ruch klatki piersiowej, co jest bardzo niekorzystne dla oddychania w pozycji leżącej, ale w normalnych warunkach – na stojąco, taki mechanizm jest o wiele silniejszy i daje dużo lepsze możliwości pokonania przez powietrze długiej drogi przez trąbę, którą dostaje się ono do płuc w swej głównej masie. Do znieczulenia ważącej ok. 3500-3700 kg słonicy użyty został 2% Rompun podany w ilości 22 mI w mięśnie szyjne. Do zabiegu można było przystąpić po ok. 20 minutach, kiedy były już wyraźnie widoczne objawy relaksacji. Do obserwacji szczególnie nadaje się tutaj zwiotczała trąba, którą podczas całego zabiegu obejmował pielęgniarz, aby wyczuć ewentualne naj mniejsze odruchy zwierzęcia. Słonica sprawiala wrażenie dobrze przygotowanej do zabiegu, oddychała równomiernie, głęboko, wydając przy tym odgłosy chrapania – jednocześnie pewnie utrzymywała pozycję stojącą. Tętno wahało się w granicach 31-33 uderzeń na minutę. Należało jednak miejscowo znieczulić trzecią powiekę, ponieważ słoń cofnął głowę przy próbie jej ukłucia. Użyta została 2% Polokalna do znieczulenia naslękowego. Po kilku minutach można było przystąpić do czynności związanych z ostrą częścią zabiegu bez odruchu cofania głowy. Dość trudne okazalo się wyznaczenie pola trzeciej powieki przeznaczonego do wycięcia. Niemożliwe było wykonanie tego, jak u małych zwierząt, za pomocą zapiętych peanów, ponieważ utrudniała to pozycja pionowa operowanego zwierzęcia – narzędzia musiałyby wisieć, co rzecz jasna zmieniałoby stosunki anatomiczne operowanych powiek i rzutowało na zamierzony efekt plastyczny po operacji. Podtrzymywanie peanów przez asystenta było też niemożliwe ze względu na ograniczoną ilość miejsca na postumencie ustawionym dla operatora. Wszystkie czynności odbywały się przecież na wysokości oczu stojącego słonia. Cięcia powiek wymagały precyzji, co nie było łatwe do wykonania ze względu na dużą ich elastyczność i sprężystość oraz bardzo obfite krwawienie. Należało wyciąć tyle przerosłej i wysuniętej trzeciej powieki, by nie spowodować zbyt dużego luzu w miejscu jej usunięcia, jak również, by wyciąć tyle samo powieki trzeciej z lewego co z prawego oka i uzyskać efekt symetrii. W końcu zabieg został wykonany tylko przy użyciu nożyczek i pęsety. Wycięto trójkątne fragmenty powiek o wymiarach ok. 45 x 45 x 40 mm. W celu zmniejszenia krwawienia stosowano w trakcie miejscowo adrenalinę. a po operacji brzegi rany przymrożone zostały ciekłym azotem. Użycie ciekłego azotu pozwala ocenić operatorowi na koniec zabiegu precyzję wykonanych cięć. lecz nie jest metodą na dłużej hamującą krwawienie. Po zabiegu trwającym ok. 45 minut zabezpieczono zwierzę przed położeniem. po ok. 60-70 minutach od podania Rompunu narkoza zaczęła ustępować. Podano osłonowo penicylinę o przedłużonym działaniu. domięśniowo 10 mln j.m .. następnie przez cztery tygodnie wkraplano dospojówkowo Gentamycin 0.3% oraz przemywano oczy i okolice 2% roztworem Natrium biboneum. Zabieg przyniósł oczekiwane rezultaty. Słonica szybko odzyskała możliwość widzenia. a w ciągu dalszych kilku miesięcy gałki oczne zajęły dużo korzystniejsze położenie w szparze powiekowej. oczy odzyskały pełną ruchomość i ogólna sprawność słonia pod względem widzenia niczym go nie ogranicza ani nie różni obecnie w zachowaniu od innych słoni. Po rocznej rekonwalescencji słonica wróciła do swojej pracy na arenie. uzyskany efekt okazał się trwały. a metoda godna polecenia w tego rodzaju pourazowych przypadkach wypadania trzeciej powieki. Od przeprowadzonej operacji minęły cztery lata i słoń czuje się dobrze.

 

Lek wet. Zbigniew Krzywicki

Milanówek

 

Oryginalna treść artykułu ukazała się w Magazyn Weterynaryjny Rok 1998, Nr 1, strona 29