Żywienie zwierząt zgodnie z ich naturą
W żywieniu psów i kotów, które są naszymi domownikami używamy często produkty spożywcze, do których sami jesteśmy przyzwyczajeni we własnej diecie. Nie wszystkie elementy naszego jadłospisu i nie w podobnych proporcjach możemy oferować naszym zwierzętom. Mając na myśli głównie psy i koty domowe, wiedzmy, że są też miedzy tymi obydwoma gatunkami różnice w potrzebach pokarmowych, mimo iż obydwa gatunki to mięsożercy. Żywiąc więc naszego domowego mięsożercę trzeba pamiętać o jego predyspozycjach anatomicznych szczególnie w zakresie budowy przewodu pokarmowego.
Otóż przewód pokarmowy mięsożerców jest dość krótki (jeśli chodzi o długość jelit) w stosunku do zwierząt wszystkożernych i roślinożerców. Budowa żołądka jest też nieco inna, ale potraktujmy go dla uproszczenia po prostu jako pierwsze lokum dla połkniętego pokarmu. Chociaż niemożna pominąć informacji, że czas jaki spędza pokarm zdeponowany w żołądkach tych różnych gatunków zwierząt jest zupełnie inny. Różnice te zaczynają się już na początku drogi pokarmowej. Inny rodzaj uzębienia mają wszystkie te trzy grupy zwierząt. Inaczej pobierają pokarm, inaczej gryzą. Różnie wielkie muszą być też w związku z rodzajem pobieranego pokarmu ich żołądki.
Mięsożercy, mają żołądek w stanie opróżnionym całkiem nieduży (proporcjonalnie do wielkości własnej i w porównaniu do innych gatunków), za to mający ogromne możliwości do rozciągania się przy wypełnieniu go dużą porcją mięsnego pokarmu np. po udanym polowaniu. I właśnie tę cechę wspólną mają nasi domowi mięsożercy ze swoimi nieudomowionymi braćmi. Elastyczny żołądek pozwala się najeść do syta po udanym polowaniu, potem jakiś czas z tym pełnym żołądkiem trzeba wypoczywać, najlepiej leżeć, dając czas sokom żołądkowym, aby go wstępnie strawiły, a dalej perystaltyka przesunie wstępnie strawiony pokarm do jelit cienkich. Obecne tu enzymy trawienne zrobią swoje i pozwolą wchłonąć jelitom cienkim potrzebne składniki pokarmowe. Następnie treść jelitowa dociera do jelit grubych. Odbywa się tu (w pewnym uproszczeniu) zwrotne wchłanianie niektórych substancji, jakie dotarły tu z jelit cienkich, gdzie były obecne jako niezbędne do stworzenia takich powiązań chemicznych jakie mogą być trawione. Jelita grube odzyskują więc w pewnym sensie substancje, które spełniły swoją rolę w dotychczasowym procesie wchłaniania, ale są potrzebne i muszą wrócić do organizmu. Końcowe odcinki jelit grubych gromadzą już tylko resztki pokarmowe i formują masy kałowe, których los jest wszystkim znany.
Kał mięsożerców powinien mieć odpowiednią twardość. Taka konsystencja zapewnia im opróżnianie przy defekacji gruczołów około odbytowych. Ich wydzielina(jej zapach) pozostawiana na porcji kału jest informacją dla innych kto tu bywa. Na tym w wielkim skrócie kończy się proces trawienia niezależnie od gatunku. Można tylko uzupełnić, że różne formy fizyczne ma wydalany przez różne gatunki zwierząt kał. Mięsożercy wydalają fizjologicznie kał uformowany, barwy ciemnej brązowej z pewnymi odmianami barwnymi zależnie od składu strawionego pokarmu. Wszyscy znają z widzenia np. biały psi kał powstający po obfitych posiłkach zawierających wapń ze strawionych kości.
Ten podstawowy wstęp jest niezbędny dla zrozumienia podstawowych zasad prawidłowego żywienia naszych zwierząt.
Nasze psy i koty to zwierzęta mięsożerne. To białkożercy, którzy dobrze przyswajają pokarmy mięsne (super białkowe) będące ich właściwym pożywieniem. Bardzo dobrze wykorzystują one wszystkie składniki odżywcze pochodzące z mięsa innych gatunków zwierząt. Dobrym pokarmem jest mięso wołowe, cielęce, drobiowe. Jagnięce i baranie mięso jest szczególnie cenione w żywieniu psów alergików. Natomiast należy unikać mięsa wieprzowego jako zawierającego dużo histaminy, hormonu odczynu alergicznego, który alergie wywołuje. W porcji mięsa przeznaczonej dla psa może być ok. 20% kości, są one potrzebne do odpowiedniego zwalniania trawienia co pozwala lepiej przyswoić (dokładniej) składniki pokarmowe. Mięso surowe jest odżywczo najcenniejsze, ale jeśli wywołuje rozwolnienie należy je gotować. Warzywa w żywieniu zwierząt mięsożernych są pokarmem nieodpowiednim, zwierzęta te nie mają w swoim przewodzie pokarmowym możliwości enzymatycznych, aby strawić pokarmy roślinne (również owoce) dlatego rozdrobnione niezmienione ich resztki możemy zobaczyć w kale psów. Koty zwykle nie mają chęci na zjadanie niczego co mięsem, czy białkiem nie jest. Psom zdarzają się takie dietetyczne ekscesy z ciekawości lub niepanowania nad głodem. Niemniej nie mają z tego pożytku, chyba że chodzi im o sprowokowanie wymiotów. Jeżeli nie zaspokajamy (szczególnie psom dużym) potrzeb żywieniowych samym mięsem, to zwykle do karmy mięsnej dodajemy jakiś „wypełniacz” , niech to więc będzie najlepiej ugotowany ryż, w dalszej kolejności bardzo dobrze rozgotowana kasza (taka, której nie zobaczymy w kupie). Może być też chleb, wysuszony albo czerstwy- byle nie zapleśniały. Z nabiału, który jest też zwierzęcym produktem białkowym, ser biały chudy w ilości (wagowo) 1:1 zastępuje mięso, podawany jednego dnia w tygodniu. Jaja kurze (lub inne) najlepiej podawać również jeden raz w tygodniu, nie więcej niż dwa dla dużego psa, surowe białko i żółtko. Z moich doświadczeń radzę, najlepiej używać jaj w dniu głodówki kiedy to raz tygodniu (zawsze tego samego dnia) nie podajemy nic poza właśnie surowymi jajkami i wodą do picia. Jajo kurze w 75% składa się z wody, 13% to białko, ponad 10% tłuszcze i ok.1% węglowodany. Średniej wielkości jajko dostarcza ok.85 kcal. Mleko słodkie, czy zsiadłe można podawać psom jeżeli nie wywołuje u nich biegunki, ale też nie codziennie. Głodówka powinna być stosowana u zdrowych psów poza okresem zimy, robiona zawsze tego samego dnia w tygodniu. Jest niezbędna dla oczyszczenia przewodu pokarmowego zwierząt mięsożernych z niestrawionych resztek. Właściwe żywienie naszych zwierząt produktami naturalnymi w mojej ocenie jest bardzo korzystne i zdrowe. Nie odnoszę się tutaj do żywienia karmami sztucznie preparowanymi, które mają swoich zwolenników i są wygodne w stosowaniu. W mojej ocenie jednak żywienie naturalne jest nie zastąpione. Mam w tym względzie swoje doświadczenia zebrane przez wiele lat w placówce, gdzie prowadzone było żywienie produktami naturalnymi według norm żywieniowych opracowywanych przez kadrę zootechniczną. Żywienie to uwzględniało pory roku, gatunki, rasy zwierząt, ich stan zdrowia, wiek i stan fizjologiczny (np. ciąża,karmienie) oraz rodzaj wykonywanej pracy.
Ze swojej strony na pewno nie polecam żywienia karmami np. suchymi nieprzerwanie przez całe życie, traktował bym je raczej jako uzupełnienie naturalnego żywienia – od czasu do czasu.